Trasa na Gęsią Szyję wybrałem jako cel wycieczki z gimnazjalistami. Można tam podejść na wiele sposobów, ja wybrałem jako punkt wyjścia Wierch Poroniec – najwyższy punkt na trasie Zakopane – Palenica. Stąd z postoju ruszyliśmy całą grupą początkowo dosyć stromym podejściem, ale za chwilę trasa zrobiła się łagodna. Po drodze piękne widoki na Tatry Słowacki – przede wszystkim Tatry Bielskie, grupę Lodowego Szczytu oraz Rysy. Pogoda była znośna, mimo zachmurzenia, była jako taka widoczność. Po około godzinie dotarliśmy na Rusinową Polanę. Tutaj wiadomo – bacówka, pasące się owce i widok na Dolinę Białej Wody zamkniętą murem szczytów z Gerlachem w roli głównej. Po odpoczynku zaczęliśmy podejście na Gęsią Szyję. Okazało się być ono dosyć wyczerpujące, mimo niewielkiej wysokości tego szczytu. Uczniowie zaczęli się prześcigać, kto pierwszy. Wierzchołek jest skalisty, i z grupą trzeba uważać, aby jakiś mądry nie zrobił sobie krzywdy. Przed sobą mamy widok na Wołoszyn, okryty jeszcze śniegiem. Widok na Białą Wodą zaczyna się zasłaniać chmurami, już Gerlach przestał być widoczny, a za chwilę reszta szczytów znikła we mgle. Gdy dotarła cała grupa po krótkim odpoczynku zarządziłem zejście, bo zaczęło kropić, na dodatek w oddali było słychać grzmoty. Szybko dotarliśmy do Rusinowej Polany, na której jak grzyby porozsiadały się zakonnice. Zejście nie było tą samą drogą, tylko do Palenicy. Było ono dosyć niewygodne, strome, męczące szczególnie dla kolan. Po pewnym czasie mój nos poczuł, że Palenica już blisko – to smród od czekających tam koni był odczuwalny chyba pół kilometra dalej, parna pogoda uwydatniała te znane, choć nie lubiane wonie. Podsumowując trasa na Gęsią Szyję jest idealna dla początkujących turystów, lub w sezonie, gdy wyżej w górach jest niebezpiecznie, a widoki nie odbiegają od wejść szczytowych – główne atrakcje widokowe to otoczenie Doliny Białej Wody i grupa Lodowego oraz Wołoszyn. Fajną atmosferę czyni też wypas owiec, głosy dzwonków przypominają trochę Alpy. Trasę tę powtórzyłem jeszcze dwa razy, mając ładną, słoneczną pogodę. Za każdym razem panorama wzbudzała ten sam zachwyt.