); ga('send', 'pageview');

Wędrówki po górach Europy, Alpy, Apeniny, Tatry, Pireneje, Góry Dynarskie

Peć/Dreilandereck/Monte Forno 1508 m


Mamy w Europie kilka takich gór, gdzie łączą się granice trzech krajów. W Polsce chyba najbardziej znany jest Kremenaros w Bieszczadach. Podobną jest Dreilandereck czyli trójką trzech państw: Słowenii, Austrii i Włoch. Jak na Alpy, bardzo niska, bo zaledwie 1508 m, czyli wysokość beskidzka, chociaż podnóże jest na 400 m, więc przewyższenie tatrzańskie.

Ale tej wysokości nie miałem w nogach. Od czego są kolejki krzesełkowe, w dodatku raz zapłacona Karnten Kard i nie myślę o innych opłatach. Jeżeli jesteśmy ciut po 8.00 rano, to jak zwykle jesteśmy jednymi z pierwszych turystów – dobra rada, trzeba zawsze być rano, unikniemy tłoku i kolejek do kolejek. W cieniu troszkę chłodno, ale już na Hali Seltschacher cieplej. Ładne stąd widoki na Alpy Julijskie i Dobratsch. Stąd około półgodzinny spacerek na Dreilandereck, wzdłuż urządzeń zimowych wyciągów. Na szczycie mamy dwa monumenty pokazujące styk tych trzech państw. Dzieci są wniebowzięte, biegają wokół słupka, chwaląc się, że jestem w Słowenii, jestem we Włoszech, jestem w Austrii.  Po słoweńskiej stronie – znajduje się schronisko. Mamy widok na dolinę Planica -znaną ze skoczni narciarskich. Inne widoczne szczyty Alp Julisjkich to Prisojnik, Razor, Skrlatica, po włoskiej stronie – Iof Fuart czy Iof di Montasio. Niestety, po czasie wypiętrzają się chmury, powoli zasłaniając piękne widoki. Szkoda, ze górka nie jest z 200 metrów wyższa, żeby móć wyjść ponad granicę lasu, panorama byłaby 360 stopni.  Jest to megalajtowa wycieczka, dobra na rodzinny wypad z dziećmi, albo odpoczynek przed lub po grubszych turach, z ładnymi widoczkami. Co najbardziej mi się podobało – widok na północną ścianę Mangarta – po stronie włoskiej. Oczywiście na szczycie jest kilka kawiarenek i restauracji, gdzie możemy zostawić parę Euro.