); ga('send', 'pageview');

Wędrówki po górach Europy, Alpy, Apeniny, Tatry, Pireneje, Góry Dynarskie

Konigstein 400 m

Łaba i skała Lilienstein


Droga powrotna z Linden miała jak zwykle przystanek – tym razem była to twierdza Konigstein. Opuszczamy autostradę w okolicy Drezna i jedziemy przez Pirnę, tutaj niepotrzebnie przejeżdżamy przez most na Łabie. Dalej już dobre oznaczenia, ale mijamy niestety drogę do twierdzy i wjeżdżamy do miasteczka Konigstein. Wracamy, okazało się, że trzeba było kierować się znakami na festung – czyli po niemiecku – twierdza. Obszerny parking jest tuż pod obiektem, ale wygodni mogą dojechać traktoro-pociągiem na samo miejsce. Są dwie możliwości wejścia – windą lub przez bramę główną. Prawdę mówiąc, bardziej od twierdzy interesowały mnie widoki z niej. Ale budowla była okazała, wspaniale skomponowana z skałami, na podstawie których dobudowano umocnienia. Część typowych dla Saksonii piaskowców stanowi element murów obronnych. Praktycznie nie do zdobycia.  Brama wejściowa jest ogromna, potem bardzo stromy bruk prowadzi na dziedziniec? Wewnątrz jest coś jakby małe miasteczko: kościół i wiele innych budynków – spichrze, na murach armaty. Mnie jednak najbardziej zachwycił widok na zakole Łaby i w jego centralnej części stołowa góra – Lilienstein. W oddali widać charakterystyczną skałę – Falkenstein, a dalej Czeską Szwajcarię. Pogoda przepiękna, wczesna jesień, drzewa nabierały kolorów, widoczność wyśmienita. Później czas na szybkie zwiedzanie, w jednym z pomieszczeń jest muzeum wspinaczki skałkowej w Szwajcarii Saksońskiej, w innym ogromna makieta całej twierdzy, a w jeszcze innym leci film o powodzi, która nawiedziła Konigstein – oczywiście miasteczko, nie twierdzę, bo leży ona na znacznej wysokości. Mając niewiele czasu, szybko obeszliśmy większość budynków. Miejsce naprawdę warte odwiedzenia, zarówno dla osób interesujących się historią, architektura jak i miłośników pięknych pejzaży.