); ga('send', 'pageview');

Wędrówki po górach Europy, Alpy, Apeniny, Tatry, Pireneje, Góry Dynarskie

Vetteberget-Fjällbacka – 74 m

Z racji, że pogoda wygoniła nas z Norwegii, a prom był zakupiony na następny dzień, niejako z „musu” należało coś zwiedzić w Szwecji. Po przekroczeniu granicy charakter zabudowy lekko się zmienił, częściej są domy murowane, troszkę większe zaludnienie, ale nieznacznie, więcej supermarketów, zakładów przemysłowych, co nie zmienia faktu, że i tak nadal dominuje tajga i jeziora.

Pierwszy, niejako obowiązkowy przystanek to największe Jezioro Szwecji – Wener. Jest rzeczywiście ogromne, ale żeby mieć jakiś widok, trzeba troszkę się naszukać. Z drogi głównej generalnie nic nie widać. Kolega wyszukuje jakiś cypel, żeby nie dokładać wielu kilometrów.

Generalnie wchodzimy komuś na podwórko domu wakacyjnego, domownik pyta, czego tu szukam – a ja, że tylko chcę kilka fotek. Otrzymuję pozwolenie i szybko wykonuję swoją „powinność”. Dosyć ciekawy krajobraz, maleńkie skaliste wysepki, wszędzie widać świeże ślady po zlodowaceniach.

Kolejny punkt to Fjällbacka. Miejscówka wyszukana w google maps. Tutaj mamy szkolny przykład wybrzeża szkierowego. Po długiej samotnej jeździe przez niekończące się lasy docieramy do Veddö Nature reserve. To rezerwat obok malowniczej zatoczki. Wspinamy się na niewielkie granitowe wzgórze. Widok na niezliczone wysepki, a na wierzchołku ogromne ilości wrzosów. Zejście ze wzgórza – nie ma na niego szlaku, wcale nie takie łatwe, przebijanie się przez jałowce, mokradełka, nawet skalne fragmenty, docieramy do wytyczonej ścieżki.

Drewniany pomost nad morzem, bardzo ciekawa roślinność, ogromne owoce „kogutków”, drzewa sztandarowe – musi tutaj nieźle wiać.

Następnie jedziemy do Fjällbacka i szukamy parkingu, żeby wejść na kolejne wzgóze widokowe – Vetterberget. Mamy szczęście – na postoju ostatnie wolne miejsce. W obydwóch miejscach nie płaci się za samochód. Podchodzimy asfaltową drogą, domy stoją wprost na granitowej skale, a obok ładują się samochody elektryczne.

Fjällbacka to miejsce, w którym rozgrywa się akcja kryminałów Camili Lackberg. Ale nas interesuje panorama Morza Północnego i mrowia szkierów. Na wierzchołku jest małe jeziorko, znów wrzosowiska, bagienka. Bliżej skraju wzniesienia sporo ludzi, którzy podeszli z drugiego kierunku. Muszę przyznać, że jestem zadowolony z pobytu, nie spodziewałem się takiego ciekawego krajobrazu. Co dla mnie całkowicie nowego.

Po noclegu ostatnie chwile w Szwecji to jeszcze zaliczenie widoku na most Oresund z Malmö i plażowanie (a raczej namiotowanie) w Ystad, bo pogoda kiepska, mżawka i chłodno. To byłoby na tyle, kiedy tylko przyszedł czas – jak najszybciej na prom, bo już nic nie było tu do roboty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

47 − = 44