Cel mało ambitny, ale mimo wszystko fajna wycieczka. Od pewnego czasu targały mną objawy choroby górskiej, tzn. głód gór. Tak się złożyło, że co weekend wyskakuje jakaś rodzinna impreza, skutecznie niwecząca plany. Parę razy „na szczęście” pogoda była kiepska, ale w tą sobotę postanowiłem bez względu na wszystko ruszyć w góry. Tym bardziej, że sobotnie prognozy były znośne, a dalsze prognozy tragiczne, zimno, na pewno znów zaśnieży Tatry, co może już zakończyć sezon, w każdym razie dla mnie. Żona wyprawiała imieniny – obiecałem wrócić na 13.00, więc obrałem za cel Osterwę, kolejny „biały punkt” na mojej mapie szlaków do przejścia. Mam taki plan, aby wejść na każdy szczyt i przełęcz w Tatrach dostępne szlakiem. Już niewiele tego zostało. Wyruszam więc o 4.00. W Smokovcu mała przeszkoda na drodze – tir cysterna zawiesił się na zakręcie, tuż za przejazdem kolejowym. Jakoś udaje się go ominąć. Godz. 6.00. jestem na parkingu Popradskie Pleso. Aby przyspieszyć czas, zabrałem ze sobą rower. Na podjeździe do Popradskiego nogi jak z waty. Kiedyż to ja ostatnio jeździłem na rowerze? Ale po kawałku trasu rozgrzałem się i już jechało się lepiej. Przed 7.00 zapinam rower obok schroniska i ruszam w górę. Nikogo na szlaku, warunki pogodowo – fotograficzne kiepskie – ciemno, pułap chmur gdzieś na ok. 2100. W czasie podejścia spotykam kamzika, potem jestem świadkiem BBC Wild na żywo, czyli mogę obserwować goniące się kozice po stoku. Nie wiem czy to facet gonił faceta czy może babkę
Prze króciutkie chwile odsłania się Koprowy i rejon Doliny Złomisk. O 8.00 jestem na szczycie. Zastanawiam się, czy nie iść na Tępą, ale po co? Pułap chmur tuż nade mną, wieje, zimno. Nic bym nie zobaczył. Spędzam więc gdzieś godzinkę w samotności na górze. Lekarstwo dla mojej choroby górskiej. Dopiero w czasie zejścia spotykam pierwsze grupy turystów. Tatry nabrały już pięknych kolorów jesieni. Szkoda że nie mam full widoków, ale i tak, jak na dzisiejsze warunki – nie jest źle. A potem już tylko parominutowy zjazd do parkingu i powrót nach hause. Szlak krótki, łatwy – troszkę może uciążliwe podejście na Osterwę, ale nie można się bez tego obyć w Tatrach. Do polecenia dla początkujących turystów, przy ładnej pogodzie piękny widok na Dolinę Mięguszowiecką, Grań Baszt i Popradzki Staw.