Vânătarea lui Buteanu to dziewiąty co do wysokości szczyt Rumunii i piąty w Górach Fogaraskich. Jego nazwa nie jest do końca rozszyfrowana, w ogóle błędnie podaje się nazwę Vanatoarea co oznacza łowca, łowy. A słowo Vânătarea znaczy ponoć dalekie, skaliste fioletowe szczyty lub według innych źródeł – dokument świadczący że dany obszar nie nadaje się […]
Bez kategorii
W Lourdes byliśmy po drodze w Pireneje. Planowaliśmy odwiedzić słynny wodospad Gavarnie, ale pogoda była tragiczna – ulewy. Przy takiej pogodzie można zwiedzać miasta. Więc przybyliśmy do tego słynnego sanktuarium. Chwilę zeszło na znalezienie miejsca parkingowego, chociaż pogoda odstraszała pielgrzymów. Plac ze słynna grotą i tak był wypełniony, nie sposób było dostać się do groty, […]
San Marino uważa się za najstarszą republikę świata, utworzoną A.D. 301 przez utalentowanego chrześcijańskiego budowniczego, kamieniarza (inni podają, iż był kowalem) zwanego Świętym Marinusem. Gdy uciekał przed prześladowcą chrześcijan – cesarzem rzymskim Dioklecjanem, ukrył się na szczycie Monte Titano (najwyższe z siedmiu wzgórz San Marino) i tam założył małą wspólnotę chrześcijańską. Atrakcją San Marino są […]
Był to trzeci dzień objazdówki po górach Europy Zachodniej. Tym razem większość dnia byliśmy w Niemczech. Nocowaliśmy w namiotach rozbitych na parkingu koło autostrady niedaleko Innsbrucka. Nie spało się zbyt dobrze, bo szum pędzących samochodów nie za bardzo pozwalał na sen. Ranek jednak był sympatyczny, wreszcie zaczęło przebijać się słońce, chociaż dominowała poranna mgła. Omijamy […]
Mamy w Europie kilka takich gór, gdzie łączą się granice trzech krajów. W Polsce chyba najbardziej znany jest Kremenaros w Bieszczadach. Podobną jest Dreilandereck czyli trójką trzech państw: Słowenii, Austrii i Włoch. Jak na Alpy, bardzo niska, bo zaledwie 1508 m, czyli wysokość beskidzka, chociaż podnóże jest na 400 m, więc przewyższenie tatrzańskie. Ale tej […]
Pierwszy raz w Słowenii to 1998 rok. Plany dotyczące Słowenii i Alp Julijskich były inne – skocznia w Planicy i Jaskinie w Postojnej, ale była to końcówka dwutygodniowej objazdówki po Europie Zachodniej, więc byliśmy już zmęczeni, i co najgorsze – kończyła się kasa. Większość dnia spędziliśmy na plażowaniu nad Adriatykiem i dopiero popołudniem pojechaliśmy do […]
Od początku była to mało udana wycieczka, począwszy od pomylenia zjazdu na autostradzie. Potem w Kolbnitz okazuje się, że to straszna masówka, chyba z 20 minut zajmuje mi znalezienie wolnego miejsca na parkingu, parkowanie na odległość żyletki. Teraz do kasy – znów kolejka. Wagoniki odchodzą co 20 minut, tak że przepustowość jest słaba. A tłum […]