Jaskinia Demianowska jest uważana za najbardziej okazałą jaskinie w Europie Środkowej. Miałem okazję ją zwiedzić dzięki wycieczce zorganizowanej przez wydawnictwo PWN. Wiosna tego roku była paskudna – ciągłe deszcze, zresztą później było jeszcze gorzej, więc zgodnie z trendem lało jak z cebra. Plan wycieczki był dwuetapowy – jaskinia i Orawski Hrad. Najpierw jaskinia. Leży ona w Dolinie Demianowskiej, w Niżnych Tatrach. Opodal jest inna Jaskinia – Lodowa, my udajemy się jednak do Demianowskiej Jaskini Wolności. Na szczęście po małych perturbacjach z rezerwacją wchodzimy, bo w innym wypadku czekałoby nas godzinne oczekiwanie. Pamiętając przejścia z Jaskini Vażeckiej zakupiłem Photo-Pass aż za 10 Euro! Okazało się że nikt nie sprawdzał. Ale jak pech, to pech. Zaraz po wejściu do jaskini jest piękny wodospadzik, w ogóle formy krasowe są tu wspaniale wykształcone, na mnie największe wrażenie wywarła ścieżka – labirynt lawirująca pomiędzy kolumnami krasowymi. Bardzo ładna jest też podziemna rzeka. Wspaniałe są też różne kolory nacieków, w ogóle każda część ma swoje nazwy, których nie sposób spamiętać, często nawiązują do bajkowych historii. Zwiedzanie trwa dość długo, więc można się napawać pięknem jaskini. Co może przeszkadzać, to tłumy ją odwiedzające, ale trudno się dziwić. Każdemu, kto by się pytał czy warto ją odwiedzić – odpowiedziałbym – oczywiście!
Drugi etap wycieczki to Oravski Hrad – czyli Orawski Zamek. Jest to jeden z ładniejszych zamków na Słowacji. Szczególnie imponująco prezentuje się ze starej drogi, prowadzącej do Orawskiego Podzamcza (Oravský Podzámok), chociaż z nowej obwodnicy też jest ciekawy widok. Zwiedzanie z przewodniczką w języku Polskim. Wewnątrz zamku jest coraz ciekawiej, z roku na rok, gdyż przybywa eksponatów z innych miejsc, dawniej były to praktycznie puste mury. Z cytadeli ładny widok na Tatry Zachodnie. Jak na jeden dzień, co całkiem sporo ciekawych miejsc i estetycznych doznań, bardzo fajny pomysł na jednodniową wycieczkę.