Kolejny etap projektu zdobywania wież w Beskidach – ostatnia z grupy 4 wież z Gminy Ochotnica. Wybrałem się na nią z dziećmi końcem stycznia 2017. Podjeżdżam samochodem do postoju w miejscowości Zasadne. Wcześniej mijam parking i niepotrzebnie tułam się Golfem po wąskich zaśnieżonych górskich trasach. W lecie można podjechać samochodem na przełęcz Młynne, jednak zimą bez napędu 4X4 to raczej niemożliwe. Idziemy więc poczatkowo asfaltową drogą na przęłączkę, gdzie jest turystyczna wiata. Moża tutaj odpocząc, zjeść coś z dachem nad głową. Szlak odbija w prawo. W oddali widać cel – wieżę. Czas podejścia to ponad godzinę dobrym tempem. Zostawiam syna z córką, i idę szybciej, żeby być na wieży w miarę wcześnie – zanim słońce bedzie świecić prosto w obiektyw. Widok z wieży przy takiej przejrzystości bardzo ładny. Na południe – oczywiście główny aktor wszystkich beskidzkich panoram – Tatry. Trochę to takie dziwne – zawsze będąc na szczytach Beskidów szukamy widku na Tatry – inne są już mniej interesujące. gdyby nie było Tatr mówiłoby się, jakie ładne widoki na Baibią Górę, Beskid Wyspowy, Sądecki czy Gorce – bo to jeszcze widzimy. Ale Tatry zawsze odciągają uwagę. Na szlaku zero ludzi przez pół dnia. Spędzamy na wieży dłuższy czas. Po mroźnym poranku, teraz przygrzewające słońce sprawia, że jest przyjemnie. Czas schodzić, dopiero w połowie drogi spotykamy dówjkę innych turystów, wychodzących pod górę. Bardzo przyjemna wycieczka, warunki sprzyjały, śnieg był twardy, a szlak przetarty. Dobra alternatywa na bezpieczną zimową wycieczkę z pięknymi widokami, bez niebezpieczeństwa lawin, poślizgnięcia itp.