Są to dwie jaskinie w naszych Tatrach udostępnione dla turystów. Jaskinię Mroźną odwiedziłem wraz z partnerską grupą nauczycieli z Belgii i Niemiec. Planowałem Morskie Oko ale pogoda była beznadziejna, zimno, najpierw deszcz, a potem opady śniegu – w maju. Postanowiłem więc pokazać im im część Doliny Kościeliskiej i Jaskinię Mroźną. Wejście do niej jest na wysokości 1112 m, a wyjście 1118, czyli idziemy prawie cały czas poziomo, długość ok. 480 m. Przy szlaku zbaczającym do jaskini jest wywierzysko czyli źródło krasowe o nazwie lodowe źródełko. Dawniej można było do niego podejść i zanurzyć rękę w lodowatej wodzie. Teraz zrobiono tarasy – moim zdaniem szpecące krajobraz i niepotrzebne. Potem jest wcale nie lekkie – szczególnie dla niedzielnych turystów podejście. Niestety przed otworem wejściowym stoi długa kolejka szkolnych wycieczek i swoje trzeba odstać. Zaczyna sypać mocno śnieg. Ale jakoś w końcu doczekaliśmy się do wejścia. Oczywiście trzeba zapłacić bilet, jakiś baca powie parę słów na temat jaskini i wchodzimy do środka. Dla kogoś, kto jest pierwszy raz w jakiejkolwiek jaskini może to robić wrażenie, ale generalnie mało tutaj form krasowych jak nacieki, stalaktyty, stalagmity czy innego typu elementy. Idzie się korytarzem o zmiennej szerokości, czasem jest trochę ciasno, ale w miarę spokojnie. Jest ona sztucznie oświetlona. Przy wyjściu chmury odsłoniły widok na Bystrą, więc zagranicznicy mogli zobaczyć wreszcie na własne oczy Tatry. Potem już nie mieli ochoty na dalszą wędrówkę, więc wróciliśmy do autobusu i dalej do knajpy. Natomiast Jaskinia Mylna jest dla bardziej zaawansowanych. Nieoświetlona, więc trzeba mieć własną latarkę, nie ubierajmy „kościółkowych” spodni, bo czasem trzeba nawet iść na kolanach. Byłem w niej z doktorem – opiekunem praktyki na studiach i przejście było dla mnie dużym przeżyciem. Jaskinia wewnątrz jest urozmaicona, raz jest szerzej i wysoko, raz ciasno, zawiły układ korytarzy, więc zbaczając ze szlaku można się zgubić. Nie radziłbym zwiedzania samemu, szczególnie niedoświadczonemu, lepiej iść w grupie, szlak jest jednokierunkowy. Odwiedziliśmy również ciekawy Wąwóz Kraków.