Vyhodna Vysoka, Mała Wysoka czy też Vyhodna Vyhliadka bo takie nazwy nosi ten szczyt to leży pomiędzy przełęczami dostępnymi turystycznie – od zachodu – Polski Hrebien, a od wschodu Prielom (Rohatka). W moim przypadku punktem wyjściowym był Smokowiec, gdyż tam miałem nocleg. Można wyjść także z Tatranskich Zrubów – szlak niebieski, lub z Tatranskiej Polianki – szlak zielony. Prowadzą one do hotelu górskiego Sliezki Dom. Ten ostatni szlak można przebyć rowerem górskim. Szlak ze Smokowców oznaczony kolorem żółtym jest łatwy, prowadzi najpierw lasem, potem wije się wśród kosodrzewiny. Zbliżając się do Sliezkiego Domu dopadła nas burza, przez którą zostaliśmy kompletnie przemoczeni. Hotel leży obok malowniczego Wielickiego Stawu do którego tłem jest wodospad Wielicka Siklawa. W hotelu spożyliśmy posiłek zagrzewając się gorącą herbatą i oglądając MTV. Tak straciliśmy ok. 2 godziny. Później deszcz przestał padać, niebo było zachmurzone, ale postanowiliśmy iść dalej, szlakiem zielonym w kierunku Polskiego Hrebienia. Po drodze mijamy Długi Staw. Dalej szlak staje się trochę trudniejszy, miejscami ubezpieczony łańcuchami. Na przełęczy otwiera się widok na górne piętro Doliny Białej Wody. Stąd w prawo odbija krótki żółty szlak na Małą Wysoką. Jest to przyjemna skalna wspinaczka (w każdym razie dla mnie), wśród postrzępionych turni. Dość szybko znajdujemy się na szczycie. Nie było nam dane zobaczyć pełnej panoramy ze względu na pogodę, ale ciekawy widok był na Dolinę Staroleśną, gdzie poniżej nas zagnieździły się chmury, więc byliśmy ponad chmurami – po raz pierwszy w życiu. Nie zobaczyliśmy w pełni wschodniej ściany Gerlacha, tylko czasami szczyt majaczył spoza mgły. Na szczycie Vyhodnej był pozostawiony kilof, który służył nam jako rekwizyt do zdjęć. Powrót odbył się tą samą trasą, Musieliśmy się spieszyć aby zdążyć przed zmrokiem, co się udało, bo do Smokowców dotarliśmy, gdy zaczęła się szarówka.